To był gorący dzień! I to nie tylko dlatego, że termometr się gotował, przyjeżdżali nowi goście i sąsiadka pilnie potrzebowała mojej pomocy. Wpadł Szabolcs z grupką ludzi, malezyjską ganoterapeutką i jej synem, którzy po cyklu prezentacji w Polsce prywatnie gościli u niego nad Balatonem.
Naprawdę gorąco zrobiło się przy jej zaimprowizowanym wystąpieniu w naszej jadalni.
Moja siostra Anka była na jej prezentacji produktów DXN w Warszawie i opowiadała o jej spontaniczności, zaangażowaniu i wiedzy, ale osobiste spotkanie z nią po prostu zniewala. Mimo swoich 60 lat jest tak entuzjastyczna, pełna energii i zapału, że tylko pozazdrościć. Bezpośrednia, miła, radosna, posiada przy tym niesamowitą wiedzę o leczeniu naturalnymi sposobami, a przede wszystkim znajomość chińskich grzybów leczniczych takich jak ganoderma, cordyceps czy soplówka jeżowata.
Wyczerpująco odpowiadała na nasze niezliczone pytania dotyczące taerapii, zdrowego odżywiania i zapobiegania chorobom.
Emanuje z niej pogoda ducha i chęć niesienia pomocy.
Poznanie jej było dla nas wszystkich niezapomnianym przeżyciem.