Europejski Zlot liderów DXN we Włoszech był dla mnie ogromnym przeżyciem. Śliczny hotel nad jeziorem Garda już na pierwszy rzut oka oczarował nas swoim śródziemnomorskim stylem, kwitnącymi ogrodami, fontannami i zgrabnym basenem. Nie przyjechaliśmy tu, aby podziwiać te cuda, ale niewątpliwie otoczenie nadało spotkaniu wyjątkowy nastrój.
Już prawie trzy tygodnie minęły od mojego powrotu do domu, ale jeszcze ciągle nie przerobiłam do końca wszystkich wrażeń, których doznałam w ciągu tych kilku dni.
Na zlocie liderów byłam po raz pierwszy. Słyszałam już wiele entuzjastycznych relacji, ale rzeczywistość przerosła wszelkie opowieści. Tak naprawdę ja sama nie potrafię oddać wszystkich wrażeń tego spotkania. To, co mnie najbardziej zafascynowało, to niesamowity nastój i energia całej imprezy. Energia, która otacza grupę ludzi dążących w tym samym kierunku, myślących na tej samej fali. To jest to, czego nie da się opisać, to trzeba poczuć.
Spośród wielu wspaniałych prelegentów największe wrażenie wywarł na mnie właściciel firmy, długoletni badacz i znawca ganodermy dr. Lim. Wiedziałam, że jest on niezwykle skromny, ale to słowo nie oddaje tej czystej i szczerej życzliwości, z którą się do mnie uśmiechnął. Tak jakby ten uśmiech był tylko dla mnie, jakby tylko mnie wyróżnił swoim łagodnym spojrzeniem. Kto się już z nim spotkał, wie, o czym mówię.
Słyszeliśmy wiele wartościowych wykładów, poznaliśmy nowe idee. Liderzy, którzy osiągnęli sukcesy opowiadali z humorem swoje ciekawe historie. Nie chcę ich zbywać kilkoma słowami. Raczej chciałabym spróbować przekazać Wam atmosferę tego spotkania.
Np. jakim wspaniałym było uczucie jedności z grupą węgierską, gdy niezliczone ilości chorągiewek powiewały nad naszymi głowami.
Na zdjęciach możecie zobaczyć, jak fajnie wyglądają w strojach ludowych, ale nie słychać ich śpiewu i nie widać energii ich tańca. To był prawdziwy węgierski temperament! Marzy mi się taka polska grupa, bo choć od młodych lat mieszkam na Węgrzech, jednak zawsze ciągnę do polskości. Już coś się zaczęło, będziemy kontynuować!
Wrażenia są jeszcze ciągle świeże, teraz muszę na nowo przypomnieć sobie zasłyszane tam wiadomości. Przypomnieć sobie i wprowadzić w życie, aby w przyszłym roku wziąć udział w następnym spotkaniu już na wyższym poziomie wiedzy. Jedno jest pewnie: już nigdy nie chciałabym ominąć żadnej takiej możliwości.
Następne spotkanie będzie na Węgrzech! To tak blisko!
Kto już raz brał udział w zlocie liderów, na pewno tam będzie. Tym, którzy jeszcze nie byli serdecznie polecam
– BĄDŹCIE Z NAMI!!! WARTO!!!